Wieczór z Marianem Dziędzielem
Gość specjalny 5 Przeglądu Najnowszych Filmów Polskich „Pod Wysokim Zamkiem” wybitny polski aktor teatralny i filmowy Marian Dziędziel spotkał się z widzami 5 Przeglądu Pod Wysokim Zamkiem. Pierwszy pokaz filmu Kingi Dębskiej „Moje córki krowy” stał się okazją do rozmowy o śląskich korzeniach, aktorstwie, budowaniu roli i prywatnych zainteresowaniach Mariana Dziędziela.
Nie będzie chyba zadną przesadą, jeśli powiemy o Marianie Dziędzielu, że jest to aktor naszych lwowskich przeglądów. Widzowie poprzednich edycji oglądali go w filmach „Bitwa Warszawska”, „Piąta pora roku”, „Wymyk”, „Róża”, „Miłość”, „Drogówka”, „Kamienie na szaniec”, „Pod mocnym aniołem”, „Warsaw by night”. W tym roku proponujemy trzy filmy z jego udziałem: „Excentrycy, czyli po słonecznej stronie ulicy”, „Mocna kawa wcale nie jest taka zła” i „Moje córki krowy”.
Ten statni film to prawdziwe arcydzieło – Marian Dziędziel stworzył w nim rolę pierwszoplanową wcielając się w postać Tadeusza Makowskiego, ojca dwóch córek, który najpierw przeżywa nieuleczalną chorobę żony, a następnie sam zapada na nowotwór mózgu. Glejak złośliwy powoduje, że jego zachowanie staje się coraz bardziej dziwaczne: ucieka, wymyśla ludziom, komentuje zachowanie innych. Córki Makowskiego próbują opiekować się matką w śpiączce i chorym na nowotwór ojcem. Siostry – znana aktorka i nauczycielka w podstawówce mają kilka powodów dla których nie prepadają za sobą. Historia jaka mogła się wydarzyć w każdej rodzinie: pełna życiowych zawirowań, wzruszeń, poczucia humoru, opowiedziana bezpretensjonalnie i bez epatowania chorobą i nieszczęściem.
Przed filmem Marian Dziędziel spotkał się z widzami Przeglądu w sobotę 8 pażdziernika. Opowiadał o swoim uzależnieniu aktorstwem. Swój zawód wybrał z miłości do teatru, kino przyszło później: „Teatr, zwłaszcza ten w Katowicach, odwiedzałem często, bo często zabierała nas tam nauczycielka języka polskiego. W którymś momencie postanowiłem zdawać do szkoły aktorskiej”. W kinie zadebiutował w filmie Kazimierza Kutza „Sól ziemi czarnej”. Zawodowo związany był z teatrem im. Juliusza Słowackiego w Krakowie, kilka lat temu przeszedł na emeryturę. Bardzo często kojarzony jest jako aktor Wojciecha Smarzowskiego, ich współpraca zaczęła się w 1998 roku przy produkcji „Małżowiny” - dramatu filmowego, zrealizowanego w formie spektaklu telewizyjnego przez Teatr Telewizji. U Smarzowskiego Marian Dziędziel zagrał w filmach „Wesele”, „Drogówka”, „Róża”, „Dom zły”, „Pod Mocnym Aniołem”. W jednym z wywiadów reżyser powiedział: „Marian ma osobowość, talent i wielkie doświadczenie z którego potrafi korzystać w pracy”. A Marian Dziędziel dodaje: „Rozumiemy się i umiemy w trakcie pracy nad filmem dużo sobie powiedzieć. Wojciech Smarzowski umie pracować z aktorem, poza tym umie przygotowywać scenariusze”.
Ostatnie kilkanaście lat przyniosły aktorowi mnóstwo ciekawych ról i dużo nagród na festiwalach, mamy nadzieję, że już niedługo zobaczymy go w kolejnych ciekawych produkcjach, które będziemy mogli pokazać widzom Przeglądu Najnowszych Polskich Filmów Pod Wysokim Zamkiem.
Tekst: Beata Kost
Zdjęcia: Witalij Hrabar